Nie było mnie chwilę… bo byłam w wielkim świecie. Przez tydzień mieszkaliśmy przy Via del Pigneto w Rzymie. Ulica, która ściąga artystów i koneserów dobrej atmosfery. Wielu młodych artystów pokochało tą dzielnicę i zamieszkało w malowniczych małych uliczkach. Pokochał ją również Pier Paolo Pasolini i  uwiecznił w kilku filmach.

W niedzielny wieczór deptak zamienił się w festiwal rękodzieła. Ach, nie mogłam trafić lepiej :) Dużo biżuterii, starych książek, plakatów. Stoliki z torebkami ustawione przy małych knajpkach, pizzeriach, barach. Cudowne pomysły na nietuzinkowe rzeczy: lampy z części komputerowych, zabawki z puszek, zdjęcia ukryte w szklanych kamieniach. Miejsce z klimatem

via del Pigneto

Rankiem deptak zamienia się w targ warzywny, na którym można kupić zarówno szparagi, kraby jak i fociaccia. Wieczorem warzywa ustępują miejsca amatorom wina. Małe stoliki, gwar, papierosy i wino…

via del Pigneto

Na Via del Pigneto 52 znaleźliśmy mały sklepik z autorskimi pracami młodych artystów. Cudowne miejsce. W szklanej lodówce, w której kiedyś gościły sery i szynka, zamieszkała miniaturowa biżuteria i  kolczyki z papierków po cukierkach.  Na stołach i stolikach piętrzyły się torebki, portfele z męskich koszuli i filcowe etui na okulary.

Via del Pigneto

 Zdjęcia sklepu pochodzą ze strony

 Świat powinien być pełen takich miejsc…

Pozdrawiam

Hania