Góry Troodos są wyjątkowo piękną i tajemniczą wizytówką Cypru. Wielu turystów ogranicza się do nadmorskich miejscowości i nie zdaje sobie sprawy co traci. Opiszę nasze doświadczenia z samodzielnej wyprawy w cypryjskie góry. Pokażę wyjątkowy, XI-wieczny Klasztor Kykkos, małe górskie miasteczka słynące z produkcji serwetek, klasztor Stavrovouni, do którego mają wstęp jedynie mężczyźni i zdradzę czy warto wdrapywać się na najwyższy szczyt – Olimp.
Na początek polecam zestawienie cypryjskich kościołów, cerkwi i klasztorów wpisanych na listę UNESCO:
- Kościół z XI w. Agios Nikolaos tis Stegis: 5 km od Kakopetria.
- Klasztor Agios Ionannis Lampadistis w Kalopanagiotis (wstęp wolny).
- PanAyia Phorviotissa (Asinou) znajdujący się niedaleko Nikitari.
- PanAyia tou Moutoulla w Moutoullas.
- Archangelos Michael w Pedhoulas.
- Timios Stavros, Cerkiew w Pelendria.
- PanAyia Podhithou, kościół w Galata.
- Stavros Ayiasmati niedaleko wsi Platanistasa.
- Ayia Sotira tou Soteros w Palaichori.
- PanAyia tou Arakou (wstęp wolny).
Wynajęcie samochodu pozwala swobodnie zwiedzać wyspę. Już kilkanaście kilometrów od wybrzeża zobaczycie zupełnie inny kraj. Ogromne wrażenie zrobiły na nas małe miasteczka, z domami przyklejonymi do skał. Jeden na drugim, z przerwami na wąski uliczki. Drogi są w dobrym stanie, a parkingi widokowe pozwalają bezpiecznie podziwiać krajobraz.
Góry Troodos – Klasztor Kykkos
We wszystkich przewodnikach przeczytacie „jeden z najstarszych klasztorów na Cyprze”. Powstał pod koniec XI wieku i jest czynnym klasztorem prawosławnym. Zrobił na nas ogromne wrażenie i uważam, że jest to jeden z obowiązkowych punktów na liście cypryjskich zabytków. Droga do klasztoru jest kręta i długa. Zatrzymaliśmy się tysiąc razy, bo widoki nie pozwalały przejechać obojętnie. Częste zakręty szybko znużyły Szymka i przespał większą część podróży.
INFORMACJE PRAKTYCZNE KLASZTOR KYKKOS
- Przed klasztorem znajduje się duży, bezpłatny parking.
- Wejście jest bezpłatne, ale można zostawić dowolną ofiarę na potrzeby klasztoru.
- Osoby w krótkich spodenkach i sukienkach, z odsłoniętymi ramionami, mogą bezpłatnie wypożyczyć długą fioletową szatę, która ukryje „gołe ciało”.
- W cerkwi nie można nagrywać ani robić zdjęć.
W klasztorze spędziliśmy ok. 1,5 godziny. Wolno spacerowaliśmy po korytarzach i kolejnych salach. Miejsce ma niesamowity klimat, który zmusza do wyciszenia. O historii klasztoru możecie przeczytać w encyklopedii, więc nie będę kopiować informacji : )
Byliśmy zaskoczeni, że wstęp do klasztoru jest bezpłatny. Odwiedzając wiele małych kościołów w Europie płaciliśmy po kilka EUR za wstęp, a miejsce z taką historią otwiera swoje drzwi dla wszystkich chętnych. W jednej z puszek zostawiliśmy datek na renowację klasztoru. Jeśli nie muszę, to chętnie płacę : ) bo zależy to tylko ode mnie.
NAJWYŻSZY SZCZYT CYPRU – OLIMP
„Najwyższy szczyt” brzmi dumnie, ale to jedynie 1951 m n. p. m. Uznaliśmy, że warto zobaczyć to miejsce. Oczekiwaliśmy wyjątkowych widoków, a spotkało nas małe rozczarowanie.
Olimp znajduje się 45 km od Limassol. Odległość niewielka, więc można odwiedzić to miejsce, jeśli macie ochotę zobaczyć, jak wygląda baza wojskowa w cypryjskim wydaniu. Dojechaliśmy samochodem ok. 2 km od bazy. W lesie znajduje się restauracja (nie jedliśmy, więc nie mogę powiedzieć czy warto) i parking, na którym bezpłatnie można zostawić auto. Dalej już tylko piesza wycieczka. Na szczęście asfaltową drogą. Na nieszczęście pod górę. Warto zabrać bluzę lub sweter, bo w cieniu drzew jest dość chłodno. Wyprawa na szczyt była dość męcząca dla 4 letniego Szymka, ale dał radę! : ) Wymyślaliśmy zabawy, chowaliśmy się za wielkimi drzewami, zbieraliśmy szyszki itp. Za przedostatnim zakrętem zobaczyliśmy wielkie napisy zakazujące fotografowania. Za kolejnym zasieki, drut kolczasty, żołnierzy z bronią, kamery. Doszliśmy do ostatniej bramy, chwilę popatrzeliśmy na piękny krajobraz i szybko zeszliśmy do bezpiecznego poziomu góry. Sam szczyt okazał się… „nieprzyjemny”. Skupiałam się na tym, aby Szymon nie dotknął ogrodzenia, a widok kilku turystów chowających pod bluzami aparaty, nie poprawił mi humoru. Kilkanaście metrów niżej było już miło i mogliśmy się spokojnie wygłupiać.
Trudno mi uwierzyć, że zimą zbocza pokryte są 2 metrową warstwą śniegu, ale tradycyjna nazwa Olimpu to „Chionistra”, czyli masa zimnego śniegu, mówi sama za siebie.
MIASTECZKO LEFKARA
Zwiedzając wychodnią część wyspy zajechaliśmy do ojczyzny koronek, Lefkary. Jest to małe, senne miasteczko, położone 600 m n. p. m m. W wąskich, malowniczych uliczkach, ulokowane są sklepiki z koronkami, warsztaty złotnicze, kawiarenki i sklepiki z pamiątkami.
Przeczytaliśmy, że w 1481 roku Lefkarę odwiedził sam Leonardo da Vinci i kupił koronki na ołtarz katedry w Mediolanie. Może to prawda, a może tylko legenda, podtrzymująca opinię najlepszych koronek. Na dowód wyjątkowości tradycyjnych metod koronkarskich, przemawia fakt, że w 2009 roku wpisano je na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO.
Dla nas było to miłe popołudnie w spokojnym, uroczym miasteczku. Wypiliśmy kawę, spacerowaliśmy, a Szymek kupił ozdobnego żuka w drewnianym pudełku.
KLASZTOR STAWROWOUNI
W związku z tym, że klasztor Stavrovouni jest jedynym na Cyprze, do którego wstęp mają tylko mężczyźni, widziałam go jedynie z zewnątrz. Było warto. Widoki są nieziemskie i przy dobrej widoczności można zobaczyć ogromną turecką flagę na II części wyspy. Budowę klasztoru rozpoczęto w IV w., a najważniejszym zabytkiem jest srebrny relikwiarz z kawałkiem Świętego Krzyża.
Klasztor znajduje się 40 km od Larnaki i prowadzi do niego kręta, malownicza droga. Po drodze zobaczycie kilka baz wojskowych, o których informują tablice „zakaz fotografowania”. Przed urlopem słyszeliśmy, że warto poważnie traktować tamtejsze zakazy, bo wojsko potrafi rekwirować aparaty fotograficzne. Na trasie do klasztoru minęliśmy trzy obiekty wojskowe i muszę przyznać, że widok żołnierzy z bronią, wartowni, murów, drutów kolczastych, robił na mnie ogromne wrażenie.
PYRGA
Jadąc do klasztoru Stawrowouni warto zatrzymać się na chwilę w malutkim miasteczku, a właściwie wiosce, Pyrga. Zobaczyliśmy jak wygląda życie prawdziwych Cypryjczyków, z dala od turystycznych kurortów. Małe domki, urocze ogródki, rozwalone płoty, śmieci w zaułkach, dzieciaki biegające między ulicami. Cisza…
Przygotowałam mapę pokazującą opisane miejscowości. Bazę wypadową ustaliłam w Limassol i jak widzicie cała trasa wynosi jedynie 159 km. Warto podzielić zwiedzanie na kilka części. Wschodnią część wyspy (klasztor Stavrovouni i Lefkarę) zwiedzaliśmy kilka dni po przylocie na wyspę, a góry Troodos (klasztor Kykkos i Olimp) w drugim tygodniu urlopu. Po plażowaniu góry były miłą odskocznią.
(Źródło: www.google.pl/maps)
Góry Troddos są piękne. Zachęcam do wynajęcia samochodu i zwiedzania małych, spokojnych, górskich miasteczek. Tam wszystko wygląda inaczej. Gorąco polecam! Jeśli macie jakiekolwiek pytania, zachęcam do komentowania. Na blogu pojawiło się już kilka wpisów poświęconych Cyprowi. Opisałam nasze doświadczenia związane z wynajęciem mieszkania, samochodu, podsumowałam koszty samodzielnego wyżywienia przez dwa tygodnie, opisałam część zabytków i wybrałam 7 ciekawostek o Cyprze. Dajcie znać jakich informacji szukacie, co jeszcze chcielibyście zobaczyć na HAART.
Pozdrawiam
Hania
Maja 28 kwietnia 2016 o godz. 11:54
Hej. Czytam z zaciekawieniem relację dotyczącą Cypru, ponieważ wybieram się z moimi chłopakami [dorosły i 4latek] pod koniec maja. Lecimy na „własną rękę” do Pafos. Raczej samochodu nie będziemy wypożyczać, pozostaje nam komunikacja miejska. Orientujesz się czy w niedalekim zasięgu autobusu są jeszcze jakieś atrakcje warte zobaczenia a niewymienione dotychczas prze Ciebie? Plaże? Pozdrawiam
HAART 28 kwietnia 2016 o godz. 15:38
Hej, do Pafos pojechaliśmy na jeden dzień. Nie plażowaliśmy w tych okolicach. Zwiedziliśmy najważniejsze zabytki i ruszyliśmy dalej.
25 km od Pafos jest Petra Tou Ramiou – plaża Afrodyty (mitologiczne miejsce narodzin Afrodyty). Jestem pewna, że z Pafos będziecie mogli tam dojechać.
Pozdrawiam i miłego urlopu 🙂
Hania
HAART ostatnio opublikował: Góry Troodos, Olimp, klasztory i górskie miasteczka – Cypr