W PRLu królowały książki „100 dań z ziemniaka”. Takie czasy. Sklepy świeciły pustkami, ale w każdym domu były ziemniaki. Perfekcyjne Polki-kucharki-kombinatorki codziennie zmagały się z pytaniem „co zrobić na obiad”? Pieczone ziemniaki to smak mojego dzieciństwa.
W sobotnie przedpołudnie zajrzałam do lodówki i w trudem starałam się myśleć kreatywnie. Bez sałaty, bo misiek będzie krzyczał „mamo tylko bez liści”, bez tłuszczu bo d…a rośnie. Czułam potrzebę powrotu do przeszłości…
Ta ta ta ta ta … tak powstały ziemniaki faszerowane. Oczywiście to banalnie proste danie, każdy je jadł, każdy przyrządzał. Ale ile w nim moich wspomnień z dzieciństwa.
Ugotowałam ziemniaki w mundurkach i nacięłam wszystkie po kolei. Przygotowałam ser, paprykę, czosnek, pora, rukolę, masło, rozmaryn, sól, pieprz.
Składniki wcisnęłam w nacięcia ziemniaka, a na górze każdego ziemniaka ułożyłam odrobinę masła.
Wstawiłam do piekarnika (200 stopni, na ok. 20 minut). Ostrożnie wyjęłam i ułożyłam pojedyncze ziemniaki na talerzu. Dołożyłam ruccolę i sos czosnkowy. Proste i szybkie danie. Ulubione 🙂
Pozdrawiam!
Hania
Świat-Recenzji 8 kwietnia 2014 o godz. 13:53
Oj jak pysznie wygląda,zjadłabym !
Jakość zdjęć mnie powala,przepiękne zdjęcia.
Wszystko super opisane.
Będę zaglądać ! 😀
HAART galeria dobrych pomysłów 8 kwietnia 2014 o godz. 15:54
Bardzo dziękuję 🙂 i zapraszam.
Spędzam sporo nad zdjęciami więc tym bardziej dziękuję za ciepłe słowa.
Do zobaczenia!
katerina 10 kwietnia 2014 o godz. 18:23
mniam, mniam jak to pysznie wygląda…a złote myśli też prowadziłam :p
HAART galeria dobrych pomysłów 11 kwietnia 2014 o godz. 11:49
Kasiu, chyba wszyscy wówczas prowadzili :))))
Nie było FB i blogów 🙂