Ostrzegam, będą ochy i achy, bo każde spotkanie z blogerami wywołuje u mnie nienaturalną euforię i nadzwyczajny optymizm. Zebranie w jednym miejscu kilkunastu blogerek to gwarancja niekończących się rozmów, szczerych do bólu opinii i autoironii.
Sound Garden Hotel się nie bał i zorganizował LADIES DAYS.