W ostatni weekend zapytałam Babcię o historię kufra. Zamarłam gdy powiedziała, że jej mama (czyli prababcia) dostała ją w posagu! Przyszła do domu małżonka z wypchanym kufrem i garścią złota. Takie czasy, nikt nie miał konta w banku.

Na sama myśl o renowacji trzęsą mi się ręce.
W przybudówce wielokrotnie opisywanego drewnianego domu stoi KUFER. Był wypchany starymi ubraniami, dywanami, śmieciami. Kolejne warstwy szpargałów były oddzielone ściennymi kalendarzami, które zdradzały jaki rocznik ubrań właśnie odkrywamy. Dokopaliśmy się do 73r.

W ostatni weekend zapytałam Babcię o historię kufra. Zamarłam gdy powiedziała, że jej mama (czyli prababcia) dostała ją w posagu! Przyszła do domu małżonka z wypchanym kufrem i garścią złota. Takie czasy, nikt nie miał konta w banku :) Lekko licząc: prababcia urodziła się na przełomie wieków a kufer już był w jej rodzinie. Należał do pra-pra-babci czyli został wykonany minimum w 1880 roku.

I teraz pytanie- co z nim zrobić? Na pewno wnętrze pokryję materiałem lub papierem (jak w oryginale). Muszę też znaleźć dobry sposób na usunięcie rdzy z zamka, klamerek i okuć. Co do kolorystyki i motywu to chodzą mi po głowie różne pomysły.