W pokoju leżą dziesiątki zabawek a Szymek od 3 dni bawi się plastikową butelką udającą samolot. Po rysowaniu, wyklejaniu, wyścigach samochodowych i kukiełkach chciałam zrobić coś nowego.
Przecięłam butelkę na pół, dokleiłam papierowe skrzydła i już. Zabawa polega na przeciągnięciu przez butelkę nitki i puszczaniu samolotu. Wystarczy jeden z końców nitki zawiesić gdzieś wyżej i samolot sam będzie latał. Synek dodatkowo wkłada do butelki mały samochodzik i otrzymujemy samolot transportowy.
Wiecie, że jestem fanka takich pomysłów!
mama 5 marca 2013 o godz. 07:32
Cudowny!
enigma 5 marca 2013 o godz. 07:32
fajny pomysł, też spróbujemy
HAART 5 marca 2013 o godz. 07:32
Bardzo dziękuję > Zabawę polecam bo jest mega prosta w wykonaniu (o kosztach nie wspominając
Zapewniam – zabawa murowana. Synek przez trzy dni bawił się właściwie tylko tym samolotem. Byłam zdziwiona, ze tak długo go interesował 
Marta 5 marca 2013 o godz. 07:33
Dzieciom prócz miłości i antencji rodzicow tak właściwie nic więcej nie potrzeba…
Smyka 13 marca 2013 o godz. 09:19
Fajny pomysł na zabawkę. Praktycznie każdy może sobie sam taką zrobić.
Katarzyna 20 marca 2013 o godz. 07:50
Rewelacja Tylko warto zdjąć metkę…
Anka 20 marca 2013 o godz. 07:50
Tak niewiele a jaka zabawa!
Agnieszka 20 marca 2013 o godz. 07:50
Pomysł super.
Joanna 20 marca 2013 o godz. 07:51
ja bym jeszcze dodała śmigło
Elżbieta 20 marca 2013 o godz. 07:51
A gdzie Pan Pilot ?
HAART 20 marca 2013 o godz. 07:52
Joanna – dobry pomysł ze śmigłem Następnym razem zamontujemy coś z przodu.
Elżbieta – Panem Pilotem a właściwie Panią Pilotką przez chwilę była świnka Pepa