Każdy ma listę ulubionych książek, nawet, jeśli sobie z tego nie zdaje sprawy. Siedzą w twojej głowie, a gdy pada znamienne „polecisz coś?” podajesz ostatnio przeczytaną lub taką, którą uważasz za kultową. Takie są „Smażone zielone pomidory” – kultowe.
Na mojej babskiej półce z książkami brakowało „Smażonych zielonych pomidorów”. Obejrzałam film, a kilka lat później przeczytałam książkę, pożyczoną od przyjaciółki. Zapomniałam o niej na lata. W połowie marca, do księgarni trafiło nowe wydanie książki i wiedziałam, że zamieszka w moim domu.
O co chodzi?
Evelyn, pani w średnim wieku, zagubiona w małżeńskim życiu, poznaje staruszkę, dzięki której odkrywa niezwykły świat dwóch wyjątkowych kobiet. Pani Threadgood przenosi Evelyn i czytelników do Alabamy lat trzydziestych. Do kawiarni Whistle Stop Cafe, w której serwują smażone zielone pomidory. Opowiada o dwóch młodych kobietach, które połączyły życiowe tragedie, przyjaźń a nawet miłość. Zdradza rodzinne sekrety i pokazuje jak wielka siła drzemie w kobietach. Evelyn, poznając historię Idgie i Ruth, nabiera przekonania, że musi zmienić swoje życie.
Więcej nie zdradzę, nie powiem „mordercą był kucharz” : ) bo może ktoś jeszcze nie czytał „Smażonych zielonych pomidorów”.
Książka czy film?
Zobaczyłam kiedyś rysunek góry lodowej, który świetnie odpowiada na to pytanie. Wierzchołek góry lodowej to film. Mały, piękny, widoczny i oczywisty. Prawdziwe tajemnice kryją się pod taflą wody.
Emocje
„Smażone zielone pomidory” są wypchane emocjami. Książka pachnie świeżo paloną kawą i ciastem. Jest odskocznią od codziennego pędu. Poznając bohaterów zdajesz sobie sprawę, że są bardzo realni i prawdziwi, że poruszane tematy są ponadczasowe i uniwersalne. Od najmocniejszych (śmierć, gwałt a nawet morderstwo), przez trudne (homoseksualizm), po najważniejsze (miłość, przyjaźń i lojalność).
Mądra książka.
Jedna z moich ulubionych.
Jaka jest twoja ulubiona książka?
Sylwia 25 marca 2015 o godz. 16:37
Brzmi ciekawie. Postanowiłam zacząć od wierzchołka góry lodowej

Sylwia ostatnio opublikował: Inspiracje na domowe dekoracja – kuchnia pastelami wymalowana
HAART 25 marca 2015 o godz. 16:47
Dobry początek!

Film jest ugłaskaną wersją tej opowieści (moim zdaniem) 😉
HAART ostatnio opublikował: CYPR co jeść, gdzie kupować, ile płacić?
Ania 26 marca 2015 o godz. 10:03
Czytałam sto lat temu
HAART 26 marca 2015 o godz. 19:11
to tak jak ja ale powroty są miłe

HAART ostatnio opublikował: Wełniana osłonka na doniczkę
katarzyna_ozlanska 26 marca 2015 o godz. 23:37
Po pomidorach polecam jeszcze „Daisy Fay i cudotwórca” 😉
Iga 2 kwietnia 2015 o godz. 22:02
O właśnie! Ja kiedyś oglądałam film, podobno mówi się, że jest to naprawdę dobry film. A za czytanie to ja się ciągle wziąć nie mogę. Książek z biblioteki wypożyczać nie lubię, bo potem zawsze mi nie po drodze by oddać. Kupować nie mogę, bo po prostu mnie nie stać. Miałam pożyczyć od koleżanki, ale ciągle ktoś mnie wyprzedza. Hm, może uda mi się w święta od niej pozyczyc…
HAART 20 kwietnia 2015 o godz. 14:41
Pożycz koniecznie

HAART ostatnio opublikował: Potwory do szafy